music ♥

czwartek, 3 stycznia 2013

Give me one more night Cz 2

-Wiem, bo on jest skończonym frajerem!-wykrzyczał jeszcze na koniec.
Ja sama wiedziałam o tym bardzo dobrze. Zachował się jak największy cham. Nikt nigdy mnie tak nie potraktował. Ale było minęło. Teraz biegłam z zakupami do domu. Cieszyłam się jak dziecko ze spotkania z Consem. Zrobiłam jeszcze zakupy w spożywczaku. Kupiłam wszystko na pizze. Jak najszybciej doszłam do domu i zaczęłam przygotowania. Niestety, ciasto nie było jeszcze przygotowane a chłopak właśnie wszedł do kuchni. Nie odwróciłam się i w końcu poczułam dłonie na biodrach i oddech na szyi.
-Witam mojego skarba.
-Witam moją chiquite!
Pomyślałam że go posrało. Odwróciłam się i walnęłam "palm face". Chłopak się śmiał jak idiota. Wytargałam go za fulls'a.
-Chyba potrzebujesz pomocy mistrza, nieprawdaż?
-Właśnie chyba tak.
Zaczeliśmy ugniatać ciasto. Chłopak zaczął dziwnie na mnie patrzyć jak ucierał ciasto. Poczułam uczucie ciepła na ciele. Starałam się opanować, ale słabo to wychodziło. Chłopak w końcu to zauważył i spróbował skorzystać z szansy.
-Czyżby kolacja na później, kotku?- mówił całując moją szyje.
Odwróciłam się do niego i zaczęliśmy się całować. Jednak znów wróciłam do pracy. Nie byłam łatwa do okiełznania. Chłopak to zauważył i tylko oblizał wargi. Wpadłam na pomysł wkurwiania go. Zaczełam sięgać po mąkę do szafki, jednocześnie wypinając się. Kręciłam tyłeczkiem, tak tylko aby on widział. Podgryzałam warge i paznokcie. Widziałam po nim, że powoli odpadał. W końcu nie wytrzymał i zgasił światło. Przypchnął mnie do ściany i gładził moje plecy. Pociągnełam go za włosy i zaczęłam kąsać jego wargi. On podniósł moje biodra i całował moją szyję. Wziełam jego dłoń i poszliśmy do salonu.Położył mnie na kanapie, ale z zachłanności spadliśmy na podłogę. Mieliśmy to ogólnie w dupie, bo leżeliśmy na dywanie. Zaczeliśmy się wzajemnie rozbierać. Chłopak zdjął mój stanik i zajął się cyckami. Pieścił je językiem i zębami. W pewnym momencie przerwał nam jednak jego telefon.
-Przepraszam skarbie.-odebrał telefon i wyszedł z nim na dwór.
Wkurwiona ubrałam się i wróciłam do kuchni. Wszystko wrzuciłam do piekarnika i weszłam na Instagrama. Każdy dodawał jakieś zdjęcia, ja jedyna nie miałam jeszcze ani jednego wpisu. Więc zrobiłam zdjęcie siebie w mące. Dostałam kilka ulub i komentarzy, jednak ważniejsza teraz była pizza. Wyjełam ją z piekarnika, wyszła nawet spoko. Pokroiłam ją na talerzu i zostawiłam dla chłopaka. Sama już nie byłam głodna.
-Conor, pizza gotowa.
-Sorry, nie jestem głodny.
Teraz to człowiek dojebał. Wkurzona poszłam na góre wziąć kąpiel. Gdy siedziałam już w wannie z kieliszkiem wina mój telefon zaczął pulsować.
-Hej stara, co tam?-zapytała Kells
-A no nic. Siedze w wannie z winkiem.
-To jednak chyba nie jest najlepiej. Masz może ochote na baunsik,bijaacz?!
-Yeah babes! To o której godzinie?
-Zayn będzie po ciebie o 19.To dozobaczyska!
Dziewczyna rozłączyła się a ja wypiłam do końca winko. Wyszłam w miarę szybko z wanny i wzięłam się za szykowanie. Założyłam ubranka i buty. Miałam zaledwie 5 minut na malowanie się. Nałożyłam tylko maskarę i błyszczyk i już czekałam na dole.
- Myślałem,że zostaniesz ze mną.
-Miałeś już kilka szans. Nie wiem o której wróce.
-Kochanie, wiesz że nie chciałem. Mogę jechać z Tobą.
Kiwnełam tylko głową, a chłopak podszedł do mnie i ucałował moje czoło.
Za rękę wyszliśmy na dwór, gdzie czekał już na nas Zayn z kimś jeszcze.
-A co on tu kurwa robi?- zapytałam widząc na przodzie gościa w paskach.
-Jedzie z nami, ale nie chce kłótni, więc ogar. Jedziemy się pobawić, a nie napierdalać.
-Taa, chuj z tym.
Maynard popatrzył mi w oczy a ja tylko napisałam mu na telefonie, że to właśnie osoba, której najbardziej na całym świecie nie trawie. Chłopa złapał mnie za ręke i śpiewał mi na ucho Starships. Kochałam go słuchać. Zwłaszcza jak jego usta cmokały moje ucho. Jak dojechaliśmy na miejsce Tomlinson dziwnie się na mnie patrzył. Jednak miałam to naprawdę w dupie.



C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz