music ♥

piątek, 21 września 2012

We are free, where everything’s allowed and love comes first, part 21

Otwieram oczy.Czuje satynową pościel.Podnoszę się a na krześle nie kto inny jak ... tututu ruu tu tu!! Zayn Malik!
-Co to miało być ?!-zapytał ze złością
-A jak tam twoje nowe kontrakty,bejbe.
-Tatum,skończ.
-No nie wiedziałam że teraz po nazwisku będziesz do mnie mówił Zaynie Jaawadzie Maliku.-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie mogłem być tobą ,bo to zepsułoby nasze kontrakty z innymi wokalistami.
-A ja zapoznałam nowych znajomych i także zawarłam kolejne kontrakty.Czyli 1:1 no nie skarbie?
-Kiedy zaczniemy poważnie rozmawiać?!Co jest z Tobą?
-Ze mną?! Ogólnie okej,gdyby mój chłopak nie zmieniał się w kościotrupa przez swoje wyznania religijne no i gdyby poświęcał mi czas!Sądzę,że musimy od siebie odpocząć.Nie chce odchodzić ale musimy na razie odsunąć się od siebie,bo długo to nie pociągnie.
Wstałam i przytuliłam go.Widziałam zdziwienie w jego oczach.Miał załzawione oczy tak samo ja.Podobna scena jak z tą Perrie.Tylko że teraz problemem byłam chyba ja.Spakowałam w dwie godziny walizki.
-Dziękuje ci za wszystko i przepraszam.-powiedziałam i na odchodne pocałowałam go.
Była to bardzo ciężka decyzja.Życie zapadło się pod moimi nogami.Co z tym życiem.Jak Kinga Rusin normalnie,starzeje się.
"Zobacz Twittera.To jest moje podziękowanie dla was."
Wysłane.Tylko tyle chciałam w tym momencie zrobić.To jest mój prezent dla nich.
Mam jeszcze wakacje.Może Kreta?Nie, czas pojechać do stolicy.Pójść do taty i mamy.Odwiedzić moją siostrę i dzieciątko.Weszłam do taksówki i pojechałam na lotnisko.Po zakupieniu biletu kupiłam jeszcze małą butelkę Jacka Danielsa. Po załatwieniu spraw z wejściem do samolotu udałam się na jego pokład.Dostałm kubek w którym mogłam zaspokoić pragnienie.Nie wiem kiedy usnełam.
-Hej.Pewnie do Warszawy.To wstawaj!-powiedział damski głos.
Obudziłam się.Kręgosłup tak mnie bolał że to poezja.Wyszłam z tej latającej maszyny i udałam się do wyjścia z lotniska.Założyłam okulary bo nigdy nie wiadomo może mnie ktoś zna i przyleci zapytać gdzie Zayn?Nie mam na to ochoty.Weszłam do pierwszej lepszej taksówki i pojechałam do Ursusa.Przypomniałam sobie wszystko co przeżyłam.Smutne i piękne chwile.Taka młoda dziewczyna i tyle wspomnień , nieprawdopodobne.Dojechałam do osiedla domków mieszkaniowych "Cynamon".Jak sama nazwa wskazuje dominowały ciemnie kolory.Zapłaciłam za taxi i zapukałam pod nr 156.
-Cherry!!Kochanie witaj!-przywitała mnie matka mojej przyjaciółki.
-Witam ciociu!Co u ciebie słychać?
-Wchodź wszystko ci opowiem.
Odłożyłam walizki i usiadłam przy stole.
-Wiem,że prawda wyszła na jaw.Mam nadzieje że mi wybaczysz za to wszystko.Diana nie umiała.Mieszka w twoim domu.Twój tata przeznaczył go dla was dwóch.Macie tam również dwa samochody.
Wytłumaczyłam jej że nie mam żalu.Porozmawiałyśmy jeszcze chwile a następnie udałam się do swojego domu.
Drzwi były otwarte.Słyszałam tylko szloch.Po cichu weszłam na góre i ujrzałam oglądającą film o niej i Horanie ,Diane.
I was a backing track.
Saving my green voice's back.
Disguising the obvious,
That I had no-one to sing for.
I lived in a paper bin.
Which I lived curled up and forgotten in.
With an unfinished lovers hymn
Tattooed on my forehead.

Oh, oh, oh, where were you?

Had I known you then,
The outcome would have been better.



Zaśpiewałam tą piosenkę z myślą o mojej siostrze.To ona teraz najbardziej cierpiała.Miała urodzić dziecko brytyjskiej gwiazdy nastolatek,który ją zostawił bo nic już do nie nie czuł.Kochałam go jak brata,teraz jest dla mnie nikim.
-Dziękuje że jesteś!-wykrzyczała i rzuciła się na mnie dziewczyna.
Poczułam jej okrągły brzuszek.To już 7 miesiąc.Jak to szybko mineło.
-Przyjechałam na jakiś tydzień,potem wracasz ze mną tam i będe ci pomagać przy...właśnie to chłopiec czy dziewczynka?-zapytałam
-Dziewczynka.Nazwę ją Marie Loreen.Mam tylko pytanie.Może mieć nasze,znaczy twoje nazwisko?-zapytała
-Oczywiście.
Ukucnełam do jej brzuszka.
-Witaj Marie Loreen Tatum.Dozobaczenia na tym świecie!
Widziałam jej łzy w oczach była szczęśliwa.
-Damy rade razem.Zawsze jestem przy Tobie.
-Choć na dół.Opowiesz mi wszystko i za godzine jedziemy na USG.
Przy szklance soku z grejpfruta i pomarańczy.
-Czemu wyjechałaś?-zapytała mnie
-Postanowiliśmy dać sobie z Zaynem troche czasu. Straciliśmy wspólny kontakt.Był dzień w którym pojechał z resztą 1D i Dan na impreze MTV.Ale ja sobie załatwiłam impreze u Neon.Więc się nie nudziłam.No i siedziałam z Jacksonową.
-Ty sobie zawsze poradzisz.Nie to co ja.Zostawił mnie w ciąży.Nic już do mnie nie czuje.
Gadałyśmy jeszcze  pare minut.Następnie pojechałyśmy do lekarza.Oglądanie i słuchanie dzieciaczka było wspaniałe.Łzy polały się niespodziewanie.Po tym wszystkim wybrałyśmy się na ciacho.Do naszej ulubionej cukierni Meryk.
-Poproszę 2 W-Z i 2 soki z marchewek.
-OMG! Cherry Tatum!Mogę zdjęcie?!
-Spokojnie,ja tu jestem na urlopie!Oczywiście.
Po zrobieniu zdjęć i zdaniu relacji z mini koncertu na placu zjadłam z przyjaciółką ciastko.Wpadłyśmy na pomysł kupienia małej rzeczy.Poszłyśmy do jakiegoś sklepu dla dzieci w centrum.Kupiłyśmy kilka sukienek,bucików i innych takich.Spotkałyśmy Anne Muche z dzieciaczkiem.Zrobiłyśmy sobie zdjęcie z małą i mamą i wrzuciłyśmy na TT.Wróciłyśmy do domu około 18.Zrobiłam zapiekankę z kurczakiem,serem i szparagami.Po długim dniu wpadłyśmy na pomysł zrobienia maseczek na twarz i obejrzenia filmu podczas którego usnełyśmy. Obudziłam się na kolanach Diany.Dotkenłam jej brzucha i poczułam kopanie.
-Ejj stara.Nasza słitaśna dziewczynka chyba chce się najeść!-powiedziałam
Widziałam że chyba to była jej najlepiej przespana noc do tej pory.
-Zrobie śniadanie.
W kuchni było nawet czysto więc wziełam się za zrobienie gofrów,pancakesnaleśników.
-Przez ciebie ja i dziecko będziemy ważyć po sto ton!Ale raz sie żyje!-powiedziała
Usiadłyśmy do stołu i zjadłyśmy w ciszy jedzonko.
-Nic nie chce mówić,ale chyba ci telefon dzwoni!-wykrzyczała
Na wyświetlaczu widzę Nicki!O szok co jest?!
-Hej laska!
-No siema kochanie!
-Obiecałam Ci nawiązać współprace.Więc ,tak mam tekst.Ale muzyką musisz zając się ty.Będe ci pomagać oczywiście.Mam nadzieje że propozycja nadal aktualna?
-OMG! No a jak ! Jestem za dwa dni w LA.
Rozłączyłam się.Wreszcie będzie troche pracy.Nie będe się obijać.
-Wiesz co teraz idziemy zrobić?-zapytałam
-Yyy...jedzenie?-zapytała z uśmiechem
-Nie.Bierz jeszcze coś do żarcia i czas na twitcama bejbe!
Pobiegłam po laptopa i usiadłyśmy razem na kanapie.
-Witamy was drogie Tatumki i inne tego typu!Co tam u Was?Bo jak widzicie za nie długo zostane ciocią! Piękna perspektywa! Nie powiem na razie jaka płeć ale napewno pierwsze się dowiecie.Może zadacie jakieś pytanka comm?
1."gdzie jest Malik?"
-Tak,więc.Wyjechałam na krótki wypoczynek do Polski a nie chciałam tym zawracać Zaynowi głowy.
"To prawda że się rozstaliśście??"
Zatkało mnie w tym momencie.Co powiedzieć.Nie cierpie takich momentów.
-Nie,nie jest to prawdą.Poprostu on też pracuje.I nie mamy dla siebie wiele czasu.
"To znaczy że mogę się za niego brać?"
-Nawet o tym nie myśl!Bo ci wydłubie oczy!-wykrzyczałam ze śmiechem
"Jakie imiona?"
-Marie Loreen/Mick-powiedziała Di
Odpowiedziałyśmy jeszcze na kilka pytań.Po tym długim dniu odpłynełyśmy w swoich łożach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz