music ♥

niedziela, 23 września 2012

And if I didn't love you You would know part 22

-Stara pobudka!Dziś jest nasz dzień!-krzyczała mi do ucha Diana.
-Co jest dzisiaj że mnie budzisz,niewiasto?
-Data mojego porodu i spotkanie z radiem.Zaprezentujecie z Nicki waszą piosenke!
-Kurwa to dziś!Błagam pomóż moja stylistko!Błagam!
-Naszykowałam ci już ciuszki.Leć się przebrać a ja pomyśle nad włosami.
Pobiegłam do łazienki gdzie umyłam się wyprostowałam włosy i ubrałam.
-Może być tak?
-Zajebiście ale jeszcze makijaż i to!-popsikała mnie sprayem rozświetlającym ciało
Mój make-up był w stylu ombre.Szybko pobiegłam na dół i wypiłam kawe.Diana już schodziła po schodach.
-Kochanie taskówka już jest chodźmy!-wykrzyczała
Weszłyśmy do auta i pojechałyśmy do studia BBC.Nicki już czekała.
-Siemano laseczki!Mamy tylko 5 min więc pośpieszmy się!-powiedziała raperka
Szybko udałyśmy się na góre.
-Witamy państwa w dzisiejszej audycji przedstawimy niebanalny duet.Raperka ciemnoskóra,nie warto z nią pogrywać.Także dziewczyna o długich niesamowicie pięknych włosach ,pewna siebie i dojrzała jak na swój wiek.Przed państwem duet Nicki Minaj i Cherrs Tatum w piosence "I Ain't Thru".Po raz milionowy wsłuchiwałam się w piosenke.
-To była oczywiście nowość słuchacze!A z nami Nicki i Cherrs.Dzisiaj zadawać pytania bedziecie wy!Dzwońcie pod infolinie 33489!
-Witam was dziewczyny!Chciałabym się dowiedzieć kto jest autorem muzyki?
-Szczerze przyznam że była to Cherrs.Dopiero się rozkręca,ale wyszło świetnie moim zdaniem.
-Teraz chce zadać trochę prywatne pytanie.Czy między tobą a Perrie Edwards nadal jest wrząca atmonsfera?
-Nie.Nie było pomiędzy nami jakichś konkretnie okropnych relacji.Perrie to wspaniała wokalistka jak i dziewczyna.Pozdrawiam ją i mam nadzieje że skrytykuje ten utwór oczywiście pozytywnie.-zaśmiałam się
-Hej.Chciałem zadać pytanie Cherry.Wiesz w jaki sposób można odzyskać niesamowicie piękna i kochaną dziewczyne która zapewne ma cię teraz w dupie.Popełniłem ogromny błąd i go żałuje.
Ten głos.Wiedziałam że go znałam.Ale to nie był Zayn.Tak melodyjny,ale jednak męski i pewny siebie.
-Powinieneś z nią pogadać.Być sobą,nie ukrywać niczego.Wtedy ona znów ci zaufa.Jeżeli ci naniej cholernie zależy zrób to teraz.
-Dziękujemy wam za te pytania.A wam dziewczyny życzymy dalszej owocnej współpracy.No i szczęścia w miłości.Żegnamy się z państwem.Czas na troche luzu z Chrisem Brownem i "Turn up the music".
Wychodziłam powoli ze studia.
-Nicki dziękuje ci za wszystko!To jak wiele dla mnie zrobiłaś jest nie do opisania!-rzuciłam się na brunetke
-Mogę powiedzieć dokładnie to samo!Nie wiem jak to ubrać w słowa.Jesteś wyjebana w kosmos dziewczyno!Mam nadzieje dozobaczenia!
Pożegnałam się z Minaj i wraz z siostrą wychodziłam ze studia.
-Miałem to zrobić teraz.Więc wypełniam zadanie.
Zauważyłam lokowatego opartego o mur budynku z kwiatami.
-Wybacz mi za to wszystko.Wiem,że źle zrobiłem.Wydawało się że z Louisem to coś więcej ale on wrócił do niej.To ciebie tak naprawde kocham,Cherry Tatum.-powiedział chłopak podchodząc ze łzami w oczach.
-Ja,nie wiem co powiedzieć.Zayn,zreszta on ma mnie już pewnie w dupie.Nie odzywał się nawet.Harry,wiesz że potrzebuje czasu.
-Wiem.Ale wybacz mi.Proszę cię!-upadł na kolana
Teraz nie wytrzymałam.Upadłam na kolana razem z nim i pocałowałam go.
-Kocham cię głupku!Kochałam nawet na początku związku z Zaynem.
Wstaliśmy i utkwiliśmy w długim pocałunku.Nagle usłyszłam piski bólu.
-Ja wam nic nie chce mówić ale chyba kurwa rodze!!!
Popatrzyliśmy na dziewczyne,której po poliach spływały łzy.
-Dzwoń po karetke !-wykrzyczałam do chłopaka który wystukiwał nr na telefonie
Rozłożyłam swoją marynarke na ziemi aby młoda mogła usiąść.
-Niall?Jedź do szpitala! Di rodzi!
-[...]
-Nie kurwa Św.Mikołaj!Jedź kurwa!A ty oddychaj!-wydarłam się
Po jakichś 3 min karetka przyjechała.
-Co się z nią dzieje?-zapytał lekarz
-A nie widać?!Ona rodzi a ja  razem z nią!
Włożyli moją siostre do karetki i odjechali.
-Chodź mam tam samochód!-wykrzyczał loczek.
Złapałam go za ręke i razem pobiegliśmy do jego Audi.
-Zapierdalaj tą swoją maszyną!
W szybkim tempie dojechaliśmy.Ujrzałam samochód Louisa.Pobiegliśmy za ręke do poczekalni.Czekała już tam 4/5 One Direction.Zayn zobaczył nasze złączone ręce i opuścił głowę.Dowiedziałam się że wrócili do siebie z Perrie.Może to i lepiej.Niall płakał,Lou go uspokajał a Li najwidoczniej dzwonił do Dani.
-Ona jest na sali.Ma robione cesarskie cięcie.-poinformowała mnie pielęgniarka która wchodziła na ostry dyżur.
Martwiłam się.Trwało to już jakieś 40 min i nic.W końcu lekarz wyszedł z sali.
-Doktorze,co z nią?-zapytałam
-Wszystko dobrze.Problemem jest tylko niska ilość pokarmu w piersiach.Na świat przyszła mała dziewczynka.Zapraszam do sali odwiedzin.
Pobiegliśmy z radością do sali.Ujrzeliśmy Dianke trzymającą małe zawiniątko na rękach.
-Kochanie!Przepraszam za wszystko!Byłem głupi,tak naprawde w sercu bardzo cię kochałemAle byliśmy tak daleko.Nie wiedziałem co będzie!-płakał blondyn
Dziewczyna uśmiechneła się i podała mu na ręce dziewczynkę.
-Jak ona będzie miała na imie?-zapytał wpatrując się w maleństwo
-Marie Loreen Horan.Jeśli może mieć twoje nazwisko.-powiedziała rudaska
-Piękne! Oczywiście,ja tego pragnę!-rzucił się na nią i zaczął ją całowac.
Przekazał na moje ręce Marie.Była piękna.Miała niebieskie paczałki.Będzie chyba blondynką.Przepiękną blondynką.Podałam każdemu po kolei nowego członka naszej rodzinki.
-Jestem wujkiem!Jesteśmy wujkami i ciociami!Życie jest piękne!Dziękuje ci Dianko!-powiedział Lou całując ją w czoło.Każde z nas dało jej buziaka.
-My się chyba będziemy zbierać kochana.Trzymaj się a ty blondasku jej piersi masuj żeby było czym karmić!-powiedziałam do Horana
-O to się nie martw!Spadajcie teraz,trochę prywatności!
-Chyba za wcześnie na kolejne dziecko,Niallerku.-powiedział ze słodyczą Zayn
Pokazał nam palec serdeczny więc wyszliśmy.
-Jedziemy do mnie,Harreh.Muszę ci kogoś przedstawić.
Udaliśmy się do mojego domu w LA.Po 30 minutach drogi byliśmy na miejscu.


piątek, 21 września 2012

We are free, where everything’s allowed and love comes first, part 21

Otwieram oczy.Czuje satynową pościel.Podnoszę się a na krześle nie kto inny jak ... tututu ruu tu tu!! Zayn Malik!
-Co to miało być ?!-zapytał ze złością
-A jak tam twoje nowe kontrakty,bejbe.
-Tatum,skończ.
-No nie wiedziałam że teraz po nazwisku będziesz do mnie mówił Zaynie Jaawadzie Maliku.-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie mogłem być tobą ,bo to zepsułoby nasze kontrakty z innymi wokalistami.
-A ja zapoznałam nowych znajomych i także zawarłam kolejne kontrakty.Czyli 1:1 no nie skarbie?
-Kiedy zaczniemy poważnie rozmawiać?!Co jest z Tobą?
-Ze mną?! Ogólnie okej,gdyby mój chłopak nie zmieniał się w kościotrupa przez swoje wyznania religijne no i gdyby poświęcał mi czas!Sądzę,że musimy od siebie odpocząć.Nie chce odchodzić ale musimy na razie odsunąć się od siebie,bo długo to nie pociągnie.
Wstałam i przytuliłam go.Widziałam zdziwienie w jego oczach.Miał załzawione oczy tak samo ja.Podobna scena jak z tą Perrie.Tylko że teraz problemem byłam chyba ja.Spakowałam w dwie godziny walizki.
-Dziękuje ci za wszystko i przepraszam.-powiedziałam i na odchodne pocałowałam go.
Była to bardzo ciężka decyzja.Życie zapadło się pod moimi nogami.Co z tym życiem.Jak Kinga Rusin normalnie,starzeje się.
"Zobacz Twittera.To jest moje podziękowanie dla was."
Wysłane.Tylko tyle chciałam w tym momencie zrobić.To jest mój prezent dla nich.
Mam jeszcze wakacje.Może Kreta?Nie, czas pojechać do stolicy.Pójść do taty i mamy.Odwiedzić moją siostrę i dzieciątko.Weszłam do taksówki i pojechałam na lotnisko.Po zakupieniu biletu kupiłam jeszcze małą butelkę Jacka Danielsa. Po załatwieniu spraw z wejściem do samolotu udałam się na jego pokład.Dostałm kubek w którym mogłam zaspokoić pragnienie.Nie wiem kiedy usnełam.
-Hej.Pewnie do Warszawy.To wstawaj!-powiedział damski głos.
Obudziłam się.Kręgosłup tak mnie bolał że to poezja.Wyszłam z tej latającej maszyny i udałam się do wyjścia z lotniska.Założyłam okulary bo nigdy nie wiadomo może mnie ktoś zna i przyleci zapytać gdzie Zayn?Nie mam na to ochoty.Weszłam do pierwszej lepszej taksówki i pojechałam do Ursusa.Przypomniałam sobie wszystko co przeżyłam.Smutne i piękne chwile.Taka młoda dziewczyna i tyle wspomnień , nieprawdopodobne.Dojechałam do osiedla domków mieszkaniowych "Cynamon".Jak sama nazwa wskazuje dominowały ciemnie kolory.Zapłaciłam za taxi i zapukałam pod nr 156.
-Cherry!!Kochanie witaj!-przywitała mnie matka mojej przyjaciółki.
-Witam ciociu!Co u ciebie słychać?
-Wchodź wszystko ci opowiem.
Odłożyłam walizki i usiadłam przy stole.
-Wiem,że prawda wyszła na jaw.Mam nadzieje że mi wybaczysz za to wszystko.Diana nie umiała.Mieszka w twoim domu.Twój tata przeznaczył go dla was dwóch.Macie tam również dwa samochody.
Wytłumaczyłam jej że nie mam żalu.Porozmawiałyśmy jeszcze chwile a następnie udałam się do swojego domu.
Drzwi były otwarte.Słyszałam tylko szloch.Po cichu weszłam na góre i ujrzałam oglądającą film o niej i Horanie ,Diane.
I was a backing track.
Saving my green voice's back.
Disguising the obvious,
That I had no-one to sing for.
I lived in a paper bin.
Which I lived curled up and forgotten in.
With an unfinished lovers hymn
Tattooed on my forehead.

Oh, oh, oh, where were you?

Had I known you then,
The outcome would have been better.



Zaśpiewałam tą piosenkę z myślą o mojej siostrze.To ona teraz najbardziej cierpiała.Miała urodzić dziecko brytyjskiej gwiazdy nastolatek,który ją zostawił bo nic już do nie nie czuł.Kochałam go jak brata,teraz jest dla mnie nikim.
-Dziękuje że jesteś!-wykrzyczała i rzuciła się na mnie dziewczyna.
Poczułam jej okrągły brzuszek.To już 7 miesiąc.Jak to szybko mineło.
-Przyjechałam na jakiś tydzień,potem wracasz ze mną tam i będe ci pomagać przy...właśnie to chłopiec czy dziewczynka?-zapytałam
-Dziewczynka.Nazwę ją Marie Loreen.Mam tylko pytanie.Może mieć nasze,znaczy twoje nazwisko?-zapytała
-Oczywiście.
Ukucnełam do jej brzuszka.
-Witaj Marie Loreen Tatum.Dozobaczenia na tym świecie!
Widziałam jej łzy w oczach była szczęśliwa.
-Damy rade razem.Zawsze jestem przy Tobie.
-Choć na dół.Opowiesz mi wszystko i za godzine jedziemy na USG.
Przy szklance soku z grejpfruta i pomarańczy.
-Czemu wyjechałaś?-zapytała mnie
-Postanowiliśmy dać sobie z Zaynem troche czasu. Straciliśmy wspólny kontakt.Był dzień w którym pojechał z resztą 1D i Dan na impreze MTV.Ale ja sobie załatwiłam impreze u Neon.Więc się nie nudziłam.No i siedziałam z Jacksonową.
-Ty sobie zawsze poradzisz.Nie to co ja.Zostawił mnie w ciąży.Nic już do mnie nie czuje.
Gadałyśmy jeszcze  pare minut.Następnie pojechałyśmy do lekarza.Oglądanie i słuchanie dzieciaczka było wspaniałe.Łzy polały się niespodziewanie.Po tym wszystkim wybrałyśmy się na ciacho.Do naszej ulubionej cukierni Meryk.
-Poproszę 2 W-Z i 2 soki z marchewek.
-OMG! Cherry Tatum!Mogę zdjęcie?!
-Spokojnie,ja tu jestem na urlopie!Oczywiście.
Po zrobieniu zdjęć i zdaniu relacji z mini koncertu na placu zjadłam z przyjaciółką ciastko.Wpadłyśmy na pomysł kupienia małej rzeczy.Poszłyśmy do jakiegoś sklepu dla dzieci w centrum.Kupiłyśmy kilka sukienek,bucików i innych takich.Spotkałyśmy Anne Muche z dzieciaczkiem.Zrobiłyśmy sobie zdjęcie z małą i mamą i wrzuciłyśmy na TT.Wróciłyśmy do domu około 18.Zrobiłam zapiekankę z kurczakiem,serem i szparagami.Po długim dniu wpadłyśmy na pomysł zrobienia maseczek na twarz i obejrzenia filmu podczas którego usnełyśmy. Obudziłam się na kolanach Diany.Dotkenłam jej brzucha i poczułam kopanie.
-Ejj stara.Nasza słitaśna dziewczynka chyba chce się najeść!-powiedziałam
Widziałam że chyba to była jej najlepiej przespana noc do tej pory.
-Zrobie śniadanie.
W kuchni było nawet czysto więc wziełam się za zrobienie gofrów,pancakesnaleśników.
-Przez ciebie ja i dziecko będziemy ważyć po sto ton!Ale raz sie żyje!-powiedziała
Usiadłyśmy do stołu i zjadłyśmy w ciszy jedzonko.
-Nic nie chce mówić,ale chyba ci telefon dzwoni!-wykrzyczała
Na wyświetlaczu widzę Nicki!O szok co jest?!
-Hej laska!
-No siema kochanie!
-Obiecałam Ci nawiązać współprace.Więc ,tak mam tekst.Ale muzyką musisz zając się ty.Będe ci pomagać oczywiście.Mam nadzieje że propozycja nadal aktualna?
-OMG! No a jak ! Jestem za dwa dni w LA.
Rozłączyłam się.Wreszcie będzie troche pracy.Nie będe się obijać.
-Wiesz co teraz idziemy zrobić?-zapytałam
-Yyy...jedzenie?-zapytała z uśmiechem
-Nie.Bierz jeszcze coś do żarcia i czas na twitcama bejbe!
Pobiegłam po laptopa i usiadłyśmy razem na kanapie.
-Witamy was drogie Tatumki i inne tego typu!Co tam u Was?Bo jak widzicie za nie długo zostane ciocią! Piękna perspektywa! Nie powiem na razie jaka płeć ale napewno pierwsze się dowiecie.Może zadacie jakieś pytanka comm?
1."gdzie jest Malik?"
-Tak,więc.Wyjechałam na krótki wypoczynek do Polski a nie chciałam tym zawracać Zaynowi głowy.
"To prawda że się rozstaliśście??"
Zatkało mnie w tym momencie.Co powiedzieć.Nie cierpie takich momentów.
-Nie,nie jest to prawdą.Poprostu on też pracuje.I nie mamy dla siebie wiele czasu.
"To znaczy że mogę się za niego brać?"
-Nawet o tym nie myśl!Bo ci wydłubie oczy!-wykrzyczałam ze śmiechem
"Jakie imiona?"
-Marie Loreen/Mick-powiedziała Di
Odpowiedziałyśmy jeszcze na kilka pytań.Po tym długim dniu odpłynełyśmy w swoich łożach.

niedziela, 16 września 2012

I'm moving forward with all my might I'm headed toward a new state of mine So I hold back tears Move in the right direction part 20

Dzisiaj miało dojść do spotkania z córką mojego ulubionego artysty,Paris.Zostały mi dwie godziny.Dawno wstałam ze swoim królewiczem i zamówiliśmy śniadanko do łóżko pyszne pancakes z polewą klonową i do tego kawałki cytrusów.W tym momencie nie wiem co na siebie włożyć.Trudna decyzja jak dla każdej dziewczyny.Ale musze wyglądać jeszcze lepiej no bo paparazzi i następnego dnia w gazecie "Cherry Tatum wygląda jak pokraka!".Takie jest już życie.Założyłam takie ubranka. Dodatkowo zrobiłam takie włoski. Umówiłyśmy się w kawiarence przy Cross Street. Coś w stylu starszej wersji Starbucksa.
-Miśku jest już 11.30 ja spadam.Nie rozrabiaj tylko!-dałam mu buziaka.
Pokazywał że chce więcej.Dostał jeszcze buziaka w policzek i wybiegła z hotelu.Czekała akurat na mnie taksówka.Wsiadłam do niej.Podałam kierowcy kurs i ruszyliśmy.
-Moja córka jest pani wielką fanką.Czy mogę poprosić autograf?-zapytał z uśmiechem
-Oczywiście.Jak nazywa się pańska córka?
-Ashanti.
-Piękne imie. Musi być piękną dziewczyną.Proszę bardzo.Także proszę przekazać że za 2 dni mam VEVO Shows w tej kawiarni na rogu.Niech wpadnie o 13.
-Dziękuje,jesteś wspaniała.Wspieramy cię pod każdym względem więc pamiętaj o nas.Dojechaliśmy już.
Dałam panu 20 dolców.Wyszłam z pojazdu i skierowałam się do małego budynku gdzie znajdowała się kawiarenka.Widziałam z daleka siedzącą Paris a wokół niej stado chłopaków.Czarowali ją ale ona się nie dawała.Podeszłam bliżej.
-Sorry,guys ale zabieram wam gwiazdeczke.Chyba mi wybaczycie?-zapytałam z bananem.
-No oczko.Ej to Cherrs!Wow w realu jesteś jeszcze piękniejsza!
-Moge foteczke,Cherrs?-zapytał przystojny blondyn
-Jasne ale tak szybko.Muszę przecież pogadać z moją gwiazdunią.-uśmiechnełam się do Jacksonówny
Zrobiłam kilka fotek i powiedziała o koncercie Vevo Shows.Byli zachwyceni.
-Kochana ilu ty miałaś tych adoratorów.W twoim wieku?Nie jestem facetem ale to oznacza że z ciebie fajna dupeczka i muszę przyznać że masz piękne oczy.
-Dzięki Cherrs.Popatrz na siebie:piękne , długie włosy,jasna cera,błękitne oczy.Jak anioł.-zachwycała się moim wyglądem
-Tylko aniołki raczej nie farbują włosów.O czym chcesz pogadać?-zapytałam
-Mam dla ciebie propozycje.Wiem,że uwielbiałaś mojego tatę więc chciałabym abyś na koncercie charytatywnym im.Michael Jacksona zaśpiewała ze mną i solo jego piosenki.Może z 5 albo więcej.Jest to dla mnie bardzo ważne,ale zrozumiem jeśli odmówisz.-powiedziała ostatnie zdanie z miną zbitego szczeniaka
-Ty się jeszcze pytasz?!Paris,to cudny pomysł!Oczywiście!Zawsze chciałam mieć taki mini koncercik!Dziękuje ci!-wyściskałam ją i dałam buziaka w policzek
-Spokojnie.To ja ci dziękuje.Wypijmy w takim razie za to Irish Caffe!
-Paris?15-latka z alkoholem no nie ładnie ale ci przepuszcze tym razem!
Chwile potem kelner przyjął zamówienie i po 3 minutach przyniósł dawke kofeiny.
Pogadałyśmy przy pysznej kawie.Wpadłyśmy na pomysł zrobienia mini koncerciku w tym momencie na placu.Pożyczyłam od jakiegoś gościa gitare, nawet się nie sprzeciwił.
-Może niespodzianka dla 1D i Na Na Na ?-zapytała
-Oczywiście!
Zaczełam grać pierwsze akordy tej piosenki.Ludzie zaczynali się schodzić.Zauważyłam biegnące w naszą strone fanki One Direction.Piszczały i cieszyły mordeczki jak cholera.Fajne uczucie.Widziałam że to wszystko nagrywały.Na koniec dodałyśmy:
-Dla naszych miśków z 1D i wszystkich naszych fanów!Kochamy was!-wykrzyczałam
-To teraz jakieś propozycje!Co dajemy?!-wykrzyczała młoda
-Minaj!
Zagrałam pierwsze akordy do "Pound the alarm".Jakaś dziewczyna przyniosła odtwarzacz i puściła tą nute.Pomyślałam ,dlaczego by nie potańczyć.Wskoczyłam na środek koła i zaczełam densić z własną choreografią.Wszyscy klaskali i śpiewali z nami refren.Świetna zabawa.Wpadłyśmy na pomysł z ostatnią piosenką.A nawet dwiema.Najpierw "I just can't stop loving you".Każda z nas przydzieliła sobie zwrotke.Ja zaczynałam ona kończyła.Wszyscy podnieśli ręce i machali nimi w ruch muzyki.Następną i ostatnią piosenką była "Billie Jean".Każdy świetnie znał ją.Popisałyśmy się swoim moonwalkiem.Jak przypadało na fankę i córkę Króla Popu.Zakończyłyśmy występ wspólnymi zdjęciami i autografami.
Zlukaj ;xx
-To co zrobiłyśmy było świetne!Jesteś wspaniała!Dziękuje!-rzuciła się na mnie dziewczyna
Wspólnie wpadłyśmy na pomysł odwiedzenia naszych artystów w hotelu.Podjechałyśmy taksówką do miejsca naszego pobytu.Pobiegłyśmy za ręke na góre.W naszym pokoju nikogo nie było.Tak samo w innych pokojach.Wysłałam smsa do Zayna i reszty.
-Cherrs,popatrz.
"One Direction świetnie bawią się na imprezie MTV!Czyżby zawierali nowe znajomości i kontrakty?"
Aha no to zajebiście.Dianielle pewnie też tam jest.
Nagle dzwonek telefonu.Na wyświetlaczu zdjęcie Neon Hitch.No moja rudaska wreszcie telefonuje.
-Hej młoda!
-Siemka stara!
-Mam propozycje!Wpadnij na urodzinową impreze do mnie!Za jakieś dwie godziny wszystko się zaczyna!Będzie sam Fat Joe i Snoop Dog!
-Spoczko.Wpadne ze znajomą.
-To jak ona się nazywa?Wpisze was do listy gości!
-Paris Jackson.
-UU!Ostra mieszanka na tej imprezie będzie.Dobra,dozobaczyska!
Rozłączyłam się!No to dziś melanżyk bity.
-Czyżby PARTY HARD ?! -wykrzyczała
-Yeah Buddy!
Pobiegłyśmy do mojego pokoju.Młoda zadzwoniła po pomoc.No bo jak zabawa to na całego.Po wzięciu kąpieli,czekałyśmy 15 minut na stylistki.Było ich 5.Wpadły do pokoju z ogromnymi torbami.
-To my się zajmiemy panną Cherry!Cloe i Francesca bierzcie się za Paris!-wykrzyczała jedna
-To tak proponujemy podkręcić końcówki i zabarwić je na niebiesko.A co do ciuchów to sama wybierzesz zestaw!
Zaczeła się ich cieżka robota.Po zrobieniu fryzurki miałam świetne ombre.Paris także postanowiła walnąć sobie zielone końcówki.Teraz nadszedł czas na wybranie zestawu.Wybrałam ten zestaw.Zaś młoda coś bardziej dla nastolatek.Zostało nam 40 min.Zrobiłyśmy sobie zdjęcia ze stylistkami i wrzuciłyśmy na Twittera
"I feel something party harder ,babe ;)"
Widziałam już komentarze pozytywne o naszych stylóweczkach. Były jeszcze pytania czemu nie ma nas na tamtej imprezie z 1D.Nie odpowiadałyśmy,dowiedzą się innym razem.Właściwie dlaczego nas tam nie było?Zapomnieli o mnie.Pomyśleli że po co mam tam iść.No tak,ale ja w ich głowie nie czytam.
-Cherrs,zbieramy się?Zostało nam 20 min.
-Ejj gwiazdy zawsze się spóźniają.Trzeba wejść w wielkim stylu.-uśmiechnełam się
Podziękowałyśmy dziewczynom i zamknełyśmy za nimi drzwi.Zjadłyśmy pare truskawek.Ciągła myśl,czemu nie ma mnie przy nim?Nowe znajomości?Kontrakty?Jak na razie zaśpiewałam jedynie z Harrym.Została mi jeszcze 4.Postanowiłam teraz zagrać coś z Daddym.Na sam koniec zostawiam mojego mulata.
-Tatum!Limuzynka!
Biegłam z Pars do samochodu.Po wejściu przywitałyśmy się z kierowcą i polałyśmy sobie szampana.
-Może pan włączyć tą płytę?-zapytalam
-Oczywiście.-powiedział starszy człowiek
Z odtwarzacza wypłyneła wyjebana nuta.Kiwałyśmy się w rytm.Robiłyśmy sobie zdjęcia i wychylałyśmy głowy przez okna.Otworzyła szyberdach i zaczełam tańczyć lukając na ludzi przechodzących.Robili mi zdjęcia a ja robiłam wyjebane miny.Mineło jeszcze kilka nutek.Ogólnie zajebista zabawa jak na początek.Dojechałyśmy do klubu Crazy Buddah.Wyglądał zwaliście.Widziałam ludzi wchodzących do środka no i ochroniarzy.
-Nazwisko proszę.-powiedział jeden.
-Tatum i Jackson.-powiedziałam puszczając oczko do ochroniarza.
-Zapraszam i miłej zabawy.-powiedział z zacieszem.
Weszłyśmy do klubu w kolorach czerwieni,żółci i różu.
Było mnóstwo ludzi.Próbowałyśmy jakoś dojrzeć naszą Hitch.Wreszcie ujrzałyśmy dziewczyne w zajebistej sukni.
-Witam piękna!-wykrzyczałam i przytuliłam dziewczyne
-Mój skarbek przyjechał!Gdzie masz tą naszą królewne popu?-zapytała
-Przedstawiam ci osobiście Paris Jackson!
-Hej młoda.Zajebiste spodenki i wogl look.-powiedziała ruda puszczając oczko do dziewczyny.
-A to taki prezencik od nas!Mam nadzieje że ci się podoba!-powiedziałam
Otworzyła pudło z trzema parami butów.
-O mój boże!!One są świetne!Dziękuje !-wykrzyczała i wyściskała mnie
-A tak wogóle to moja Paris muszę cię z kimś poznać.To jest Willow,ale pewnie się znacie.
-Tak!Nie widziałyśmy się chyba z rok!-wykrzyczały obie.
Wraz z rudaską opuściłyśmy to młode towarzycho.Poszłyśmy się napić.
-Mohito ,dwa razy.-powiedziałam.
-Witam moją kolejną rudą laseczke!-wykrzyczał Travis
-Witam cię moje ciasteczko.-przywitałam się buziakiem
-Jak tam impreza?-zapytał
-Kręci się jak widze.
-Jest tu pewna osoba która chce się z tobą zobaczyć!-powiedział i pokazał mi na Nicki Minaj która właśnie machała w naszą stronę.Zbliżała się do nas.
-Hello my bad bitches!-przywitała się z przesadnym angielskim akcentem
-Siemasz moją dupeczko!
Pogadałyśmy chwile o imprezie i o tym co tam się u nas działo po współpracy.Dostałam propozycje projektu z Nicki , Travisem i Neon.Od razu się zgodziłam.Da mi to nie zły prestiż.Ale zobacze jak to jest współpracować z kimś tak wspaniałym jak oni.
-To ciśniemy teraz na parkiet!-powiedział Travis.
Akurat leciała najnowsza nutka.Była zajebista.Tańczyłam macanke z Travisem.Było super!Następnego densa  przeznaczyłam dla Neon.Świetna nuta Nicki!Kolejna oczywko dla naszej różowej księżniczki.
Musiałam chwile odpocząć.Zamówiłam drinka i usiadłam na kanapie.Pogadałam chwile z Pharellem , Jay Seanem no i Snoopem.Świetny gość.Idąc na papierosa szturchnełam jakiegoś gościa.
-O sorry stary.Olly?!
-Cherrs?!Jak miło cię widzieć!A ty nie na MTV?-zapytał
-Wole tą imprezę.-powiedziałam do chłopaka.
Pogadaliśmy i tańczyliśmy do 4 nad ranem.Spokojnie taksówką wróciłam do pokoju.Nie było w nim Zayna.Walnełam się na łóżko,głupia nie spodziewałam się co będzie jutro.

*********************************************************************************
Myśle że nie wyszedł zawaliście ale jest długi.Dzięki wogóle za tyle wejść ;* Proszę oczywiście o więcej

Jula.xx

środa, 12 września 2012

Newsy =>

Siema , Siema drogie Directioners! ;))

Jak u Was rozpoczęcie rozpoczęcie nowego roku w gimbazjum?Wiem,niektóre dziewczyny są młodsze więc do nich także to pytanko.U mnie się jakoś powoli ciśnie.Powiem wam że w zajebisty sposób zakończyłam wakacje widząc moją nawaloną koleżankę [którą kocham i pozdrawiam ją i jej jednorożce XDD]. Długa historia.W każdym razie udało mi się poznać "ciasteczko" jak mówi mój pan od aglika.Tak, wspaniały gość.Tłumaczył nam że stopy i kostki są sexy. Poniżające,ale dobra.Co powiecie na jakąś sondę? Wymyśle dokładnie jej temat.Wiem,że mój pomysł z "Trafiony,zatopiony" był do dupy ale chciałam wrzucić coś nowego.Więc tamta akcja jest usunięta laseczki. Czekam nadal na pomysły mojej wspólniczki, Juleczki na imaginki. Wiemy że dziś przynajmniej w Warszawie była do dupy pogoda więc wysyłam wam foteczke za czasów tych "good time'ów" w wakacje.


Jula.xx





 

sobota, 8 września 2012

So They Came Into The Outway It Was Sunday-What A Black Day part 19

"On z tym skończy! Skończy z Tobą! To nie najlepsza partia dla ciebie!To oszust!"
Mama?!
"Jest z nim pani w ciąży?"
"Przecież on jest inny!"
"Córciu,kocham cię!Jestem tu przy Tobie!Nic ci nie będzie!Ona cię nie skrzywdzi!"
Okropny ból głowy.Jedyne co teraz czuje.Ci fotoreporterzy,mama i tata.Co to miało być?
Otwieram oczy.Ciemne pomieszczenie z jedną lampką,stolikiem,krzesłem,łóżkiem i .... laptopem?What the fuck?!Gdzie ja kurwa jestem?
-Jesteś bezpieczna.Jeżeli chcesz wiedzieć co tu robisz to zostałaś porwana.Taki szczegół.
Z progu wyszła ruda dziewczyna.Szczupła, nie za wysoka.Skądś ją znałam.Wiem!Jade z Little Mix!Kolejna szmata od LM.Ja myślałam że ona jest spoko.A tutaj jaka niespodzianka.Podbiegłam do niej i walnełam ją w ryja.Ona zaczeła się ze mną być.Nagle wyciągneła broń  i wtedy skończyła się bijatyka.
-Zabije cie głupia szmato!Wiesz co ona przeżywała?!Ona go kochała,ale zmądrzała.Teraz napewno chciałaby widzieć to co zrobiłam.Kocham ją jak siostre!A ty ją tak załatwiłaś!-wydarła się z bronią przy mojej skroni.
-Gówno prawda!Ona go zostawiła dla innego.Puściła się!A potem nagle miłością do niego pałała!Wal się!
Poczułam ogromny ból.Oberwałam uchwytem pistoletu w głowe.Ogromny ból i cierpienie.
"nie bój się jej.ona nie jest zdolna do morderstwa."
Sranie w banie , będzie wiosna.Mamy końcówke lata jakby coś.Ból nie mógł przejść.Nagły trzask drzwi.
-Spadam laleczko!Baw się dobrze!-wybiegła jak najszybciej
Cisza.
-Gdzie ona jest, J.?!
-Nikogo tu nie ma oprócz mnie!
-Wiem już o wszystkim!Zayn ją szuka!Martwi się tak jak kiedyś o mnie!Ja już go nie kocham!On ją kocha a ona jego i tak jest dobrze rozumiesz?!Ja nic do niej już nie mam!Wypuść ją!-wykrzykneła Perrie
-Nie po to się tyle starałam!
Nagły huk.Ktoś upadł na ziemie.Zbieganie po schodach.Huk.Wywarzanie drzwi.
-Cherry nic ci nie jest?!-podbiegła do mnie blondynka.
Zaczełam mnie opatrzać.Przytuliła mnie.Całowała moją głowe.A ja się tylko w nią wtuliłam i płakałam.Nagle ujrzałam czyjś cień.Popatrzyłam w górę i ujrzałam ... Louisa?!
-Pomogłaś mi to teraz czas się odwdzięczyć co nie księżniczko?-zapytał z uśmiechem
Wskoczyłam na niego i wtuliłam się w jego tors.Potrzebowałam kogoś kto by mnie teraz przytulił.On teraz spełnił moje oczekiwania.Wziął mnie na ręce.
-Dziękuje Perrie.Nie wiem co by się tu stało gdyby nie ty.
-Nie dziękuj.To ja przepraszam za wszystko.
Wyszłam na rękach Boo na dwór a następnie do jego samochodu.Jechaliśmy jakieś 15 min.Po dojeździe do hotelu podziękowałam chłopakowi.Pobiegłam do pokoju.Po cichu weszłam do niego.Ujrzałam wychudzonego chłopaka.Siedział i oglądał nasz wspólne zdjęcia,płakał.
-Dlaczego Boże zabrałeś mi mój największy skarb jaki posiadałem.Ja ją kocham.Chce żeby wróciła!Oddam wszystko!Tylko niech wróci.
-A oddasz mi swoją granatową bejbolówke?-zadałam pytanie przy jego uchu.
Obrócił się.Ujrzałam zmęczonego chłopaka, z workami pod oczami.Suchymi wargami.Nawet włosy miał nie ułożone.Rzucił się na mnie.Zaczął podnosić i obkręcać.Całował mnie wszędzie.
-TAK!TAK!TAK!DZIĘKUJE!
-Kocham cię bardzo.Tęskniłam bardzo.
-Też cię kocham!Mocnoo!Nie było cię prawie 2 tyg.Bałem się jak cholera!
-Ale jestem! Żyje i nadal mogę być przy tobie każdego dnia.
Nagle wszyscy przyszli do pokoju.Mieli zdziwioną minę.Ale nagle ujrzeli mnie i rzucili się do miśka.
-Będziemy cię teraz trzymać na smyczy!-wykrzyczała Dann
-Ale takiej różowej okej?-zapytałam ze śmiechem.
Poszliśmy na miasto na lody a potem kolacja.Dostałam piękną niespodzianke od Danniele i Liama.Wspaniałą sukienke.Zaś od reszty spodenki i  buciki.Podziękowałam każdemu buziakiem,a mój książe dostał jeszcze namiętnego buziaka.Wszytko było okej.Tylko jedna sprawa... Diana.

czwartek, 6 września 2012

This time gonna do my best to make it right Can't go on without you by my side part 18

Po ostrym wieczorze z moim miśkiem w barze wróciłam do pokoju.Zayn zaś poszedł do Liama pograć na PS3.Usłyszałam pukanie.Huczało mi w głowie jak cholera.
-Hej skarbie.Mogę?-zapytała lokowata
-No wchodź mała.Wiesz jak tam z  Lou?
-Harry jest z nim w pokoju.A ty gdzie byłaś z Malikiem.Bo widze że jest nieźle wstawiony.
-Poszłam z nim do baru.Za dużo problemów jak na jeden dzień.Widziałam jak Hazza całował się z Boo.
Jej mordeczka w tym momencie.Normalnie palm face.Chciało mi się tak z niej śmiać że to szok.
-Ja wiedziałam że oni mają ten bromance.Ale myślałam że to dla jaj.Ja pierdziele! Masz tu tego Jacka Danielsa?-zapytała z uśmiechem
-Już polewam poczekaj.
Poszłam poszukać w mojej walizce butelki.Po szperaniu w każdej przegródce znalazłam wreszcie whisky.
Polałam sobie i Danielle do szklanki.
-Za to posrane życie które pozwala nam doświadczać  coraz więcej posranych wrażeń!-wykrzyczałam
Duszkiem wypiłyśmy alkohol.Wyjęłam jeszcze z torebki te wiśniowe i czekoladowe cygaretki.Wypaliłyśmy każda po 5 sztuk.Robiłyśmy sobie jeszcze w tym czasie zdjęcia. Mam jedno zdjątko w beżowej mini sukience i wysokich szpilkach na balkonie.Danielle miała zdjęcie siedząc na poręczy balkonu co było cholernie ryzykowne.Po wrzuceniu fotek na TT wypiłyśmy jeszcze troche i zaczełyśmy tańczyć.
-Ładnie to tak bawić się bez nas?-zapytał Liam
Złapałam Payne za ręke i zaczełam z nim tańczyć zaś Danielle tańczyła z moim menem.Potem była zmiana.Tańczyliśmy chyba przez jakieś 3 godz ale potem trzeba było się uciszyć bo inni goście dostali bulwersa przez głośną muze.
-Sorry,muszę wskoczyć na Skype bo Di chce pogadać.
Wziełam kompa na kolana i włączyłam Skype.Od razu dostałam propozycje rozmowy z Dianką.
-Hej kochanie,co tam?
-Jest sprawa.To nie jest ani miłe dla mnie ani pewnie nie byłoby dla Nialla.Nie spodziewałam się że dojdzie do czegoś takiego.Jestem w ciąży z Horanem.Zerwał ze mną wczoraj przez telefon,co strasznie mnie zasmuciło.Popadłam kurwa wogóle w jakąś paranoje.Nie chciane dziecko Nialla Horana!Jego byłam wpadła!Już widze te nagłówki dlatego postanowiłam że na czas ciąży wrócę do Polski.Tak będzie lepiej dla nas.Nie chce żebyście wracali i żegnali się ze mną dlatego wyjeżdżam dziś o 13.
Popłakałam się.Zakłopotanie?Nie wiedziałam jak to ubrać w słowa.
-Diana,jest mi tak cholernie przykro.Ale my możemy ci pomóc.Będziemy z Tobą zawsze.Kochamy cię i chcemy ci pomóc bo jesteś z nami.
-Wiesz,dla mnie to jest trudne i podjęłam decyzje i jej nie zmienie.Przepraszam!Pamiętaj że cię kocham!Ich wszystkich nawet mojego bylego blondynka.Pa!
Rozłączyła się.Teraz łzy poleciały mi ciurkiem
Pobiegłam do pokoju Horana.
-Ty głupi skurwysynu!Ona jest z Tobą w ciąży a ty ją zostawiasz?!Ona chciała jakiejkolwiek pomocy!A jeśli chciałeś z nią zerwać było chociaż poczekać do powrotu anie jeszcze przez telefon!Posrało cię ! Ta jebana farba do włosów ci we łbie pojebała!Nie chce cię znać!Ona wyjechała!I nie wie kiedy wróci!
Moje emocje nie dały za wygraną.Horan dostał mocnego prawego sierpowego po czym wybiegłam poza hotel aby rozmyśleć sens przyjazdu do Anglii.Jedynem powodem był właśnie Zayn i mój tata.

środa, 5 września 2012

imaginy JJ part 9

Zatrudniłaś się charytatywnie w budce z buziakami.Po paru godzinach wymieniania śliny do twojej budki podchodzi 5 słodkich chłopaków.
-A po ile ten buziaczek?-zapytał blondyn
-2 dolarki. Cel charytatywny
-Ja zapłace za to jeżeli będziesz mnie całować all day all night -powiedział mulat
-To teraz taki podryw,co?-mówisz z uśmiechem i całujesz się z chłopakiem
-Simple, but effective.-skwitował lokowaty i wraz z Zaynem całujecie się a on wkłada do twojego dekoltu kolejne banknoty.


Chcesz załatwić impreze urodzinową dla swojej BFF. Wszystko jest już załatwione ale pozostał ci jeszcze tort.Udajesz się do cukierni.
-Słucham co podać?-pyta sam Louis Tomlinson
-Yyy. o Wow! Lou jak miło.Chciałam zamówić tort z jakaś niespodzianką.-mówisz z burakiem na mordeczce
-Ta niespodzianka ma wyskoczyć z tortu?-pyta z zaciekawieniem
-Tak.Fajnie by było.
-A może być 5 takich niespodzianek?-pyta poruszając zabawnie brwiami
-Jeszcze lepiej.To ile płacę?
-My fundujemy,spokojnie.-powiedział Boo Bear
-Dzięki,Tomsie. -dajesz mu buziaka w policzek
-A jak masz na imie tajemnicza organizatorko?
-{t.i.}
Pobiegłaś do domu naszykować  sobie sukienke. Następnego dnia przyszedł czas imprezy.Każdy z gości bawił się niesamowicie w asyście alkoholu.
-Gdzie jest ten cholerny tort?-myślisz sobie w głowie
Nagle do domu został wprowadzony ogromny tort z którego wyskoczyli chłopcy śpiewając "Happy B-day".Lou wziął cię za rękę zaś Harry twoją przyjaciółkę,Cloudie.


Pracujesz na planie "One Thing" z 1D.Znasz ich już dość długo .Podczas kręcenia Harreh zjeżdżając na samochodziku spadł z niego i zwinął się w kulkę.
-Hazza wszystko dobrze?!
-Tu mnie boli.Zobacz mam tam chyba "kuku"-chłopak pokazuje na policzek
-Ale ja tu nic nie widzę.
-Przybliż głowe to zobaczysz.
Przybliżasz głowe a chłopak w tym momencie cię całuje zaś Lou robi wam zdjęcie a reszta 1D bije brawa.
-Głupie dziecinne pomysły!Nie lepiej było się spytać?
-To teraz się pytam.Mogę?-zapytał lokers ze słodkim uśmieszkiem
-Masz kare!Po teledysku się  zobaczy a teraz marsz na jeżyka!-wskazujesz mu miejsce na czerwonym krześle z napisem Harry Styles.
-Dobze prose pani.-mówi to z dzecięcym akcentem
A ty w tym momencie go całujesz.



Spacerujesz po Londynie.Jest 9 wieczorem a ty nadal chodzisz i zwiedzasz nagle zaczeło padać.Nie masz ani parasola ani kaptura.Szukasz jakiegoś miejsca gdzie mogłabyś się schować.Niestety w pobliżu nie ma nic takiego Nagle czujesz że nie lecą już na ciebie krople deszczu.Patrzysz i widzisz słodkiego chłopakaktóry podbiegł do ciebie z parasolkąi oboje gapicie się w swoje gały.
-Yyy..Liam jestem a ty jak masz na imie?
-{t.i.}
Chciałaś mu podziękować buziakiem w policzek lecz on odwrócił głowe i to niby skromne podziękowanie zmieniło się w namiętny pocałunek.
-Przez ciebie nie moge teraz oddychać
-W ramach przeprosin zapraszam do restauracji.
Za ręke pobiegliście do McDonalda.

wtorek, 4 września 2012

It's time to say goodbye to turning tables, To turning tables, part 17

"Close enough to start a war,
All that I have is on the floor,
God only knows what we're fighting for,
All that I say, you always say more"


Słyszałam ten piękny głos.Był bardzo blisko mnie.Dotykał mojej szyi.Uśmiech sam wyskoczył na mojej twarzy.Głos drgał, nie mogłam nic powiedzieć jedyne co to:

"I can't keep up with your turning tables,
Under your thumb, I can't breathe,

So I won't let you close enough to hurt me,
No, I won't rescue you to just desert me,
I can't give you the heart you think you gave me,
It's time to say goodbye to turning tables,
To turning tables"


Nasz śpiew ustał i poczułam pocałunek na swoim policzku.Piękna chwila.Nigdy więcej w takich momentach problemów...marzenie.
-Wstawaj skarbie.Śniadanko już czeka.Twój przystojny książę przyniósł dla ciebie naleśniki z sosem truskawkowym i bitą śmietaną w asyście latte z sosem karmelowym.
Rzuciłam się na niego i zaczełam go całować.Zjedliśmy na współkę śniadanko.Jak zwykle mój książe zajął łazienkę na godzine.Dobijanie się do niego to dla mnie norma.
-Wyłaź głupia dupo!Narcyzie jeżeli mnie  nie wpuścisz w ciągu następnych 5 sekund twoje żele do włosów i inne duperele wylądują za oknem razem z tobą!
-Najważniejsze że zawsze razem co nie?-przedrzeźniając się ze mną otworzył wrota i wpuścił mnie do łazienki.Poczułam klepnięcie w tyłek.Odwróciłam się w jego stronę.Zaczełam za nim biec a on uciekał.Ganialiśmy się tak dopóki nie dostał kilka razy w tyłek i przy okazji dostałam buziaka w policzek.
Po wygranej walce poszłam do kibla na poranną toalete.Ubrałam się w to ubranko i udałam się wraz z Zaynem na dół gdzie czekali na nas Lou i El, Dann i Li , Nialler i Harry.Patrzyli z uśmiechem na nasze złączone ręce.
-No to widze, że nasze misie znów pałają do siebie miłością więc możemy iść na miasto.-powiedział Lou z bananem
Nialler i Harry stali smutni podpierając ścianę.Czyżby szykowała się rozróba?Akurat teraz?
-Nialler możemy pogadać?
-Spoko.
Poinformowałam reszte że dojdziemy do nich ale Niall poprosił aby Hazza też był przy tej rozmowie.
-Niall , co się dzieje?
-Jest pewna sprawa.Chodzi o Diane.Jesteśmy razem ale ja już nie czuje nic do niej.Przestało się nam układać  od pewnego czasu.Ciągłe kłótnie,brak czasu.Ja nie daje sobie z tym rady.I chce z tym skończyć ... znaczy ze mną i Di.
Popatrzyłam na niego.Z moich oczu popłynęły łzy.Nie wiedziałam co mam o tym sądzić.
-A tobie Harry co jest?-zapytałam loczka
-Nieszczęśliwa miłość.W bardzo bliskiej mi osobie,ale ona teraz jest zajęta jak widać.
Patrzyłam na niego.Znów chodzi o mnie?Nie,ten temat już przerobiliśmy....
-Harry?Ale kim jest ta osoba?
-Louis.
Gały mi chyba z orbit wypadły.Wiedziałam że Harreh jest bi ale nie wiedziałam że on an powage tak do Lou.
Zrobiło mi się go przykro,naprawde.Lubiłam El,ale pomiędzy nią i Boo Bearem moim zdaniem nie ma chemii.Ona kocha go troche inaczej niż on ją.Lou chce z nią być do końca.Ona wykorzystuje jego miłosć.Czeka mnie poważna rozmowa o jej uczuciach właśnie z nią.
-Postaram się wam jakoś pomóc,znaczy nie dosłownie.Bo wy to musicie załatwić.Niall pogadam o tym z Di,a ty Harreh nie przejmuj się sprawdze grunt na którym stoisz.Ale teraz choćmy bo mam dziś ochotę na zakupy.
Pobiegliśmy do CH.Po skontaktowaniu się  z resztą , spotkaliśmy się w Starbucksie.
-Dziewczyny,my potem na kawe.Teraz zakupy!-wykrzyknełam
Widziałam wzrok Eleanor na Louisa.
-Tylko nie zmolestuj jej tak jak ostatnio.Bo mi na mojej pomarańczowe laseczki nie starczy!-powiedział Lou i otrzymał od swojej dziewczyny buziaka.
Pobiegłyśmy najpierw do H&M potem troche innych droższych sklepów.Kupiłam kilka bransoletek,zegarek dla Zayna.bejsbolówkę,sukienki, spodnie itd.Robiłyśmy to przez bite 3.5h.Po naszym "sukcesie" udałyśmy się na sushi gdzie w spokoju zjadłyśmy jedzonko.
-Dostałam cynk od Zayna że mamy się szykować bo idziemy dziś do klubu.O godz 21 mamy być gotowe!-powiedziała El
-Ejj,a która godzina?
-19!!
-O fuck w morde.Dobra laseczki spinamy dupeczki.
Dlaczego on napisał do niej?To jest bardzo interesująca sprawa.Czyżby znów miało się coś spieprzyć?Nie,kurwa nie dopuszcze do tego!
Pobiegłyśmy migiem na taksówkę.Droga zajeła nam 15 min.Każda z nas pobiegła do swojego pokoju.Po wejściu do swojego ujrzałam Zayna w samym ręczniku.
-Kocie,kusisz.-powiedziałam całując go.
-Nie!!Dziś klub a nie pieprzenie!A co to miało być za pisanie do Elonorki,com?Czyżbyś znów miał kogoś na boku?Znów chcesz  mnie zostawić dla innej tapetki?
-Ehh,nie o to chodzi!Ona dla mnie jest nikim.Widze jak traktuje Lou.I poprosiła mnie żebym pomógł ejj zerwać.Właśnie w ten sposób o jakim myślisz.
-Co za głupia szmata!Przecież mogła to zrobić z Niallem albo Harrym.Albo złapać pierwszego lepszego dupka a nie ciebie!Ide z nią pogadać!
Wyszłam trzaskając drzwiami.Udałam się do pokoju Lou i Elki.Otworzyłam je z hukiem.To co zobaczyłam przerosło mnie.El i Josh bzykają się?!
-Co to ma być kurwa?!Pojebało cię dziewczynko do reszty?!
Widziałam przerażenie w ich oczach.To było chore!
-JA nie chciałam żeby tak wyszło,ale już nie kocham Louisa!Jest dla mnie nikim!-wykrzyczała
-Dla ciebie jest nikim ,ale dla mnie jest przyjacielem głupia idiotko!Powinien być dla ciebie kimś bo był z tobą i przy tobie.Kochał cię!!Wiesz co to znaczy ?! To nie to samo co bzykanie!
Chciałam wybiec ale ujrzałam płaczącą Danielle.Kolejny jebany problem!Co się dzieje?!
-Co jest kochana?-spytała ocierając jej łzy
-Louis uciekł bo wszystko usłyszał.Nie wiem gdzie on pobiegł.-zaczeła strasznie szlochać.
Wiedziałam że dla niej to był przyjaciel taki sam jak i dla mnie.
-Powiedz im że szukam Louisa.A i przekaż niedoruchanej dziewczynce że ma wypierdalać!
Wybiegłam z hotelu.Gdzie on teraz może być?Tyle problemów na raz.Ale jak ja miałam problem oni byli przy mnie.Nawet ta szmata.Ale za dużo problemów.
-Gdzie jest Louis?-mówiłam jak w "Epoce lodowej" ten kociak.
Wiem.Park.Truchtem pobiegłam do miejsca w którym mógł być nasz marchewkowy potwór.Po 10 minutach byłam już w parku.Teraz jeszcze 3 minuty do fontanny.Zdyszana po dojściu na miejsce,zatkało mnie.Harry całujący się z Lou.Za dużo jak na moją głowe.Skoro ma już pocieszenie to spadam.

"Kotku chodź najebiemy się w barze na Break Street.Za dużo wrażeń jak na jeden dzień

Cherrs.xx"

poniedziałek, 3 września 2012

imaginy JJ part 8

Idziesz na bal kostiumowy.Przebierasz się za króliczka playboya.Jesteś już gotowa choć twoja przyjaciółka  nadal się zastanawia nad strojem prosiaczka i dziewczyny z Toy Story.
-Strój kowbojki będzie lepszy, wyrwiesz jakąś dupeczke,mała.
-A ty ociekasz seksem, wiesz o tym?
Zaśmiałam się.Po całkowitym przygotowaniu się ubrałyście buty i kurtki.Taksówka zawiozła was do ogromnego budynku.Wchodzicie do ogromnego budynku w którym jest ogromna ilość ludzi.Idziecie w stronę baru.Prosisz o redbulla z wódką.
-Ja zapłacę.
Widzisz chłopaka o blond wloskach przebranego za .... hamburgera? Tak, zgadza się.Gadacie ze sobą.Tańczycie razem.
-Wiesz co ja spadam bo strasznie zgłodniałam.-mówisz do niego
-To chodźmy do mnie tam mnie spróbujesz z musztardą.



Idziesz z koleżankami do parku rozrywki.Pływacie na łabądkach, jeździcie w samochodzikach.Stojąc w kolejce po mohito wpadasz na jakąś dziewczyne.
-O sorry bardzo. Calder? Eleanor? Gdzie twój Romeo bez skarpetek?!
-Nie szkodzi.Zniknął gdzieś z przygłupami.Niestety,pomysł z pluskwą nie wypalił.-powiedziała uśmiechnięta
-Polecam GPS'a w telefonie,on działa.A mogę sobie zrobić z  tobą zdjęcie?
Robicie sobie zdjęcia.Sama Calder robi swoim telefonem zdjęcia z twoją osobą.Wpadacie na pomysł pozwiedzania atrakcji.Po zakupieniu napoju chodzicie w różne strony.Robicie jeszcze foty.Kupujecie różno kolorową watę.Kupujecie także płyn do baniek mydlanych i wygłupiacie się uwieczniając to na telefonach.
-Pomożesz znaleźć tych gwiazdorów bo moja obsługa tym nowym fonem jest w niskim stanie.-pyta
Znajdujecie chłopaków przy rollercoasterze.
El siada z Lou, Zayn z Niallem, Liam i Dannielle a na ciebie wypadło siedzenie z Harrym.
-Co tam u Flackowej?-pytasz chłopaka
Nie cierpisz go najbardziej z 1d.Jest rozpieszczony i puszczalski.
-Nie wiem o czym mówisz, ale jesteś napewno ładniejsza niż Caroline.
Kopara ci opadła.Powiedział ci komplement.
-Idź wpierdzielać trawe, Styles może to ci pomoże zmądrzeć.
-Ala takie ostre jak ty to moje faworytki.Jakbyś chciała w czasie jazdy się przytulić to mów,służę huggsami [hug-przytulanie].
-Wal się stary!
Kolejka ruszyła.Jest bardzo fajnie.Nie mówiąc zajebiście.Puszczasz barierkę a w rękach czujesz wiatr.Nagle ktoś się do ciebie przytula.Mocno ściska twój brzuch.
-Styles! Nie bądź ciota!
-A jak ja lubie się tak przytulać.Ale nie tylko...
-Co to znaczy?!!
Patrzył w twoje niebieskie oczy i złożył na nich pocałunek.Odwzajemniłaś go.Myślisz nad tym że on wcale nie jest najgorszy.Rozmawiacie i śmiejecie się chodząc po parku.
-Harry!Czekam na ciebie w domu z niespodzianką!-krzykneła dziewczyna która okazała się Caroline Flack.
Styles patrzy na ciebie zawiedziony.
-To nie tak jak myślisz!Ona robi to specjalnie!Ja z nią nie mam do czynienia!
Patrzysz na niego ze łzami.
-Pierdol się gówniarzu!Jak zmądrzejesz to zadzwoń!
Uciekasz z parku.Po tygodniu dostajesz smsa
"Nadal masz ochotę spotkać się  z pierdolonym gówniarzem?Bo on chyba zmądrzał i chce cię widzieć dziś o 16 w MSC ; **

Harreh.xx  "

imaginy JJ part 7

#1

Jesteś z koleżankami w klubie "Stairway".Tańczycie i bawicie się świetnie.Wychodzisz na szlugtime,ale koleżanki zostają w srodku na drinka.Spotykasz tam przystojnego mulata,który właśnie wyjmuje fajki.
-Moge jednego?
-Ile ty masz lat koleżanko?
-Wystarczająco.To dasz?
Chłopak podaje ci paczkę i wyciągasz jednego.Gadacie o wszystkim.Okazuje się on bardzo spoczko i nawiązuje z tobą jakis konkretny temat.
-Tak gadamy,panienko a ja nawet nie wiem jak masz na imie.
-{t.i.}. A ty?
-Jakbym ci powiedział zaczełabyś wrzeszczeć.
-Why?-pytasz z niezrozumieniem
-Zayn Malik,madame.-kłania się i uśmiech
-Sorry ja za bardzo nie kojarze.
-One Direction.
-A to ten zespół... Zaśpiewasz mi coś?-pytasz
-Oczywko,pod warunkiem że pójdziemy do ciebie.-mówi poruszając brwiami Malik
Zaczynasz go gilgotać i jedziecie taksówką do ciebie.


#2

Są twoje urodziny.Twoja rodzina właśnie wyjechała na wakacje.Znajomi są zapracowani.To będą kolejne urodzinki w czterech ścianach.Kupujesz w sklepie najpotrzebniejsze rzeczy na torcik dla jednej osoby.Jedziesz taksówką chociaż w innym kierunku.
-Gdzie pan jedzie?!Niech pan zawróci!
-To i tak pani nic nie da.Dowie się pani na miejscu.-powiedział kierowca
Okazało się że jesteście w CH.Kierowca zaprowadził cie do środka gdzie było widać rozświetloną scene i krzesło.Siadasz na nim i czekasz na "kolejny ruch".Nagle słyszysz jak rozbrzmiewają dźwięki.Zza zasłony wychodzi Liam z gitarą i zaczyna śpiewać "The way you look tonight".Jesteś oczarowana tym jak na ciebie patrzy.Następnym utworem było "Stole my heart".Nagle wyszła reszta 1D i zaczeła śpiewać.Gdy piosenka się skończyła na scene wjechał tort i wbiegli wszyscy znajomi i rodzina . Śpiewali ci "Sto lat".
-Wszystkiego najlepszego piękna nieznajoma!-powiedział Payne składając pocałunek na twoich ustach.

######################################################################################
Dawno nie było imaginków c'nie? To dodaje jeszcze kolejne za to że tyle na nie czekałyście ;xx