music ♥

wtorek, 17 lipca 2012

If we touched it would bring me to life I can only imagine, only imagine What it’d be like, part 8

Rano obudziłam się w ramionach mojego księcia w bejsbolówce.Był już godzina 11.30.Dzisiaj mieliśmy spotkanie w studiu z Paulem.Oznajmił nam że to co chce nam powiedzieć jest ważne i przyda nam się we współpracy.
-Gołąbeczki wstajemy!Za 15 min na dole na śniadanie a potem do studia!-wykrzyczał Lou
Widziałam teraz Malika gadającego coś pod nosem.Jeszcze słodko spał.naprawde go kochałam , nie wiedziałam czy potrafiłabym go kiedykolwiek zranić.Pocałowałam go delikatnie zaś on przyciągnął mnie mocniej do siebie.Błądził jedną ręką po plecach a drugą dotykał moich włosów.
-Takiej pobudki oczekuje codziennie.-powiedział
-Jak będziesz grzeczny, oczywiście miśku
-Powiedziała najgrzeczniejsza dziewczynka na świecie!-zaśmiał się
Dałam mu kuksańca w brzuch aż spadł z łóżka.
-Też cię kocham Cherrs.-wysłał mi całusa w powietrzu
-Chodź tu do mnie!
Chłopak podszedł a ja zaczełam go całować.Na początku delikatnie potem już zachłannie.
-Miśki, długo jeszcze się będziecie śliną wymieniać?!Co to wyprzedaż śliny?!- wykrzyczał Lou
-Oj nie bądź zazdrosny!Chodź tu do mnie!-wykrzyczał Malik
Zaczeli udawać,że się całują.Udałam obrażoną i pobiegłam po Di, która właśnie całowała się z Niallerkiem.
-Chodź ze mną!-wykrzyczał i szarpnełam ją
Zaczełyśmy przed chłopakami udawać że się całujemy.Przyjaciółka na początku nie załapała o co chodzi ale potem obie zaczełyśmy niesamowicie realistycznie się lizać.
-Dobra jestem zazdrosny!-wykrzyczał Zayn zarzucając mnie na ramie i klepiąc po tyłku
-Nie ładnie Cherry, bardzo nie ładnie !-krzyczał chłopak
-Jak ja cię zaraz klepne w dupe to ci gały z orbit wyjadą !
-Dobrze spokojnie kochanie.
Dostałam słodkiego buziaka i poszliśmy w piżamach [chłopaki w bokserkach] na śniadanie.
Zauważyłam jakąś śliczną brunetkę z Lou w kuchni.Przytulali się do siebie i całowali.

















-O co ty człowieku byłeś zazdrosny gdy masz taką piękną dziewczyne ?!- wykrzyczałam mu w twarz
-A tak  ogólnie to jestem Cherry.
-Hej jestem Eleanor Calder.- przywitałam się z nią przytulaskiem
-Widzę El, że już poznałaś moją ukochaną!-przybiegł Zayn i dał mi i Elce buziaka w policzek
Usiedliśmy wszyscy przy stole.Zjedliśmy bez problemów śniadanko.Zauważyłam że Di i Nialler trzymają się za łapki.
-Może nasze ptaszki coś nam chcą powiedzieć?-zapytałam
-Yy...no bo myyy -zaczeła przeciągać
-Jesteśmy razem!-wykrzyczał Horan
-No wreszcie, już nie mogłem wytrzymać z tą waszą nieśmiałością.Ja jestem nieśmiały ale nie ąz tak jak wy.-powiedział Daddy
-Poznałaś już Danielle?-zapytała mnie Calder
-yy...nie.A kto to?-zapytałam
-To moja dziewczyna.-powiedział Liam
-I ja jej jeszcze nie znam?! Wstydź się Liamie Jamiesie Paynie!-powiedziałam chłopakowi
Po schodach zszedł właśnie Hazza i Caroline.Trzymali się za ręce.Ona szła w jego bluzie.Uśmiechnełam się.
"tak jest lepiej.niech tak już pozostanie" pomyślałam.
-Przepraszam was, ale pójdę się ubrać.- powiedziałam
Po drodze puściłam oczko do Caroline na co ona się uśmiechneła.
Usłyszałam dźwięk dzwonka.David Guetta "I can only imagine" leciało w moim telefonie.Wbiegłam do pokoju i odebrałam telefon.
-Czy rozmawiam z Cherry Tatum?-zapytała kobieta w słuchawce
-Tak.A o co chodzi?
-Mam smutną wiadomość.Pański ojciec zmarł na zawał w dniu wczorajszym.Pogrzeb odbędzie się za kilka dni w Polsce.Zostanie jeszcze pani poinformowana.
Upadłam.Rozwaliłam telefon o ścianę.Wziełam Iphona którego dostałam po przyjeździe od tatay oraz słuchawki i torbę.Wybiegłam z domu.Nie mogłam już wytrzymać.Jak to się mogło stać?!Dlaczego akurat on?!
***** Z perspektywy Zayna*******
-Nialler nie zjesz już więcej!
Horan właśnie bił rekord w zjedzeniu pianek.Nagle ze schodów zaczeła zbiegać moja dziewczyna i z płaczem wybiegła z domu.
-Cherry gdzie ty biegniesz?!
Pobiegliśmy wszyscy za nią.Nawet Caroline i El zostawiły buty na obcasie i założyły jakieś tenisówki i biegły za nią.Poczułem łzy na swoich policzkach.Co się stało?Czemu nie chce mi o tym powiedzieć?Podeszli do mnie El i Lou i zaczeli mnie przytulać.Reszta stała i płakała.Nawet ta szczapa Flack płakała.Nie cierpiała jej ale płakała.Nie wiedziałem gdzie jest teraz moja dziewczyna.To było przerażające.
******Perspektywa Cherry******
-Poproszę 2 opakowania Red White zielonych i 3 butelki wina półsłodkiego wytrawnego.
Zapłaciłam za zakupy i poszłam do parku na górkę.Tam nikogo nie było to miejsce było zakazane.Jedynie ja no i Styles wiedzieliśmy o tym miejscu.Usiadłam i zapaliłam papierosa i popijałam go winem.Po pierwszym kolejny papieros.I tak non-stop.
-Cherry odłóż to wszystko!-przybiegł Styles
Zrzucił to wszystko i przytulił mnie do siebie.Rozpłakałam się.
-Dlaczego on musiał umrzeć?!Mój tata  i zawał on dbał tak o siebie!Dlaczego Boże?!
-Cii... spokojnie.Nie płacz, masz nas my ci pomożemy.Masz Zayna, masz mnie...
Teraz popatrzyłam mu w oczy.Co on mówi ?On ma Caroline ja mam Zayna i tak jest dobrze.
-Wracajmy już bo mi zimno.-powiedziałam
Harry oddał mi swoją bluze i poszliśmy do samochodu.Jechaliśmy do domu.
Gdy weszliśmy do domu widziałam jak Caroline całuje Zayna.
-Co ty odpierdalasz człowieku?!-wykrzyczał Harry
Ja w tym momencie patrzyłam mu w oczy.Płakał.Ale nie musiał się z nia całować.
-Caroline jak mi to wytłumaczysz?!-wykrzyczał Harry
-Poszedłeś się z nią zabawić, jak zwykle zabierasz mi dziewczyne!-wykrzyczał Zayn
-Gdyby nie on to bym idioto już nie żyła!
Wyszłam z domu.Hazza poszedł ze mną.Złapał mnie za ręke i poszliśmy gdzieś na spacer.
-On był przerażony.Martwił się o ciebie.Widziałaś jego oczy?On płakał... bardzo cię kocha.
Ja wiem że to ona zaczęła go całować.I nie wiem czy będziemy jeszcze razem.Ale Zayn naprawde cię kocha.
-Dziękuje Harry.- powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
W tym momencie biegłam jak najszybciej do domu.Hazza poszedł się jeszcze przejść.Gdy otworzyłam drzwi od domu zobaczyłam że Liam rozmawia z Zaynem.
-Ale ja wiem że to ona zaczeła cię całować ale mogłeś ją odepchnąć.
-Ale ona jest w ciąży? Jakby to wyglądało?- powiedział Zayn
Podeszłam do niego i przytuliłam.On odwzajemnił uścisk.
-Teraz tylko ty jesteś najważniejszym mężczyzną w moim świecie.
-Ale o czym ty mówisz?!A twój ojciec.
-On... zmarł.-powiedziałam to ale od razu zaczełam płakać.
Chłopak przytulił mnie do siebie.Później przytulił się do mnie Liam.Do pokoju weszła El i przyłączyła się do uscisku.Następni byli Lou i Nialler.Caroline stała w drzwiach i patrzyła na nas.
-Hazza jest w parku.Nie wiem czy chce teraz o tym gadać.-powiedziałam jej
Caroline przeprosiła mnie i przytuliła , ubrała się i wybiegła do parku.Kompletnie zapomnieliśmy o spotkaniu w studiu.Ale Paul nam to wybaczy.
**************************************************************************
Będzie 10 wejść to dodam kolejny rozdział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz