music ♥

wtorek, 26 czerwca 2012

I know that you are something special, part 2

-Cherry! Wstawaj jest 4.45! Musimy się szykować
Wstałam kompletnie zaspana.Cholernie lubię dużo spać.No ,ale najwidoczniej jedynym miejscem gdzie będę mogła dospać to samolot.Skorzystałam z porannej toalety.Ubrała się w ubranko i zeszłam na śniadanie.Mój mistrz w kuchni szykował naleśniki czekoladowe.Po zjedzeniu ich byliśmy gotowi.Tylko ostatnie poprawki makijażu i let's go to London, gdbye Warsaw! Pojechaliśmy taksóweczką na lotnisko.Zobaczyłam tam stojącą Dianę z walizką.What the fuck?! Czy to jakiś żart?Pobiegłam w jej stronę jak najszybciej przy okazji zostawiając 4 walizeczki mojemu daddusiowi.Jego mina w tym momencie = BEZCENNE.
-Dianka, czyżbyś leciała do cioci Emanueli do Włoch?
-Ehh to niespodzianka dla Ciebie głuptasie!Jadę z Tobą wyrywać fajne dupeczki w Londynie!
Ja nie mogę.Wydarła się chyba na całe lotnisko.Myślałam,że zasłonie się jakoś umiejętnie chustka.Dupa z tego.Niech myślą co chcą!
Zaczełyśmy w tym momencie skakać i przytulać się do siebie.
-Jesteś moją najlepszą przyjaciółką wiesz skarbie?
-Cher, też cię kocham.
Pobiegłyśmy po kawe a następnie na odprawe. Czekał tam na nas tata z naszymi walizkami.
-Tatusiu, jak zabawa w boya hotelowego?-zapytałam z bananem na mordeczce
-Śmiej się, śmiej ale w Londynie to TY zamiatasz z NASZYMI walizkami do taksówki.
W tym momencie zaczeliśmy się śmiać i pobiegliśmy do samolotu.
Ja z moją bff siedziałyśmy razem a tata z jakąś blondyną.A i nawiązując do taty.Mama odeszła od nas gdy miałam 10 lat.Smutne, ale prawdziwe.Takie życie.Uważam,że powinien znaleźć kogoś innego kto pokocha go bardziej niż moja matka.
Podróż minęła nam przyjemnie choć rzucałyśmy z Dianką orzeszkami w kogo popadnie.Ubaw po pachy.Gdy zabawa się zakończyła [z powód bulwersów ludzi i braku amunicji] odeszłyśmy do krainy Morfeusza.
-Dziewczynki, walizeczki czekają na przemiłe pani które będą je targać.
Obudził nas mój rodziciel.Moja mina gdy jestem budzona porównywalna do Britney Spears bez makijażu.
Po załatwieniu spraw na lotnisku pojechaliśmy taksówką do nowego domu.
-Di, a co ty będziesz robić gdy mnie nie będzie?
-Kochanie moje, kolejna niespodzianka. Przedstawiam się Mrs.Diana Alexandra Keattes , twoja prywatna stylistka.
Jeju! Nawet nie pomyślałam o tym!Ona uwielbia modę i makijaż.No to ładnie.Wszędzie razem.Może to i lepiej.Będę współpracować z zaufanymi osobami.Po drodze, słuchając Michaela Jacksona zatrzymaliśmy się na kawe w Starbucksie. Po złożeniu zamówienia usiadliśmy przy stoliku.
-Tato, jak wygląda plan jutrzejszego dnia?
-Więc, o godz. 14 masz spotkanie w studiu z tym zespołem z którym nawiążecie współprace.Mówię, nawiążecie bo Diana będzie także ich stylistką.
-Czyli jutro pobudka wcześnie rano. Dlaczego Boże każesz mi tak ciężko pracować?!
Zaczeliśmy się śmiać.Dostaliśmy nasze zamówienie.Po wypróżnieniu kubka do ostatniej kropli ostatecznie udaliśmy się do prosto do domku.Ten dom w dzielnicy cichej i ciemnej wyglądał przepięknie.Domeczek wyglądał o wiele lepiej niż ten w Polsce.Gdy otworzyliśmy drzwi do nowego gniazdka zmęczone i śpiące udałyśmy się do swoich pokoi.Mój pokoik był zajebisty.Najlepszy jaki do tej pory widziałam. Zaś pokoik Diany był typowy dla jej wyglądu.
Po złożeniu w kupkę każdego ubrania do szafy umyłam się i usnęłam padnięta jak pies Pluto.
************************************************************************************
Nawet długi rozdzialik. Z powodu tego, że ja już od dziś mam koniec roku szkolnego i nadszedł czas wakacji będę jeszcze cześciej pisać ;)) Xxxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz